Czas trwania lekcji
|
MIŁOŚĆ DO KSIĄŻEK – artykuł dla rodziców, młodzieży i dla dzieci |
Szanowni Państwo, Kochane Dzieci, Droga Młodzieży,
nasza szkoła uczestniczy w tym roku w Narodowym Programie Rozwoju Czytelnictwa. Dzięki temu szkolna biblioteka wzbogaciła się o książki zakupione za znaczną kwotę pieniędzy.
Czytelnictwo ma szansę się rozwijać dzięki bogatej ofercie czytelniczej, ale przede wszystkim dzięki zwiększeniu świadomości dotyczącej znaczenia książki w życiu każdego człowieka.
Rolę taką może odegrać niezwykle inspirujący artykuł prof. Grzegorza Leszczyńskiego.
Zapraszam do uważnego przeczytania.
Bogdan Król
Miłość do książek
to prezent na całe życie
Pierwsza książka jest jak pierwsza przyjaźń, pierwsze olśnienie światem, pierwsze zauroczenie. Składanie liter w słowa, słów w zdania, a zdań w całą opowieść to jedna z najcudowniejszych przygód, które czekają na nas u źródeł życia. Tajemniczy świat książek jeszcze niedawno wydawał się dostępny tylko dla starszych i mądrzejszych, kojarzył się z dorosłością. Teraz, gdy dziecko samodzielnie pokonuje trudy czytania, każdy krok w gąszcz słów utwierdza je w poczuciu własnej dojrzałości, a zarazem zachęca, by jeszcze, by dalej, by odważniej rozchylać zasłonę słów.
Dobrze, gdy czytającemu dziecku towarzyszą dorośli – rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, gdy wspólnie przeżywają, gdy dzielą emocje skupionego nad książką malucha, czasem pomagają, czasem wytłumaczą coś, co jest trudniejsze do zrozumienia, zawsze wspierają swoją obecnością, zachęcają, dodają odwagi. Czasem cudownie jest być w świecie literackich emocji samemu, czasem jeszcze cudowniej – w towarzystwie bliskich.
Czytanie to dla niewprawnych dziecięcych oczu wielki wysiłek, dlatego każde wsparcie, zachęta czy przykład są potrzebne, wręcz pożądane. Lektura wymaga skupienia, angażuje wszystkie zmysły, zawłaszcza, pochłania i – jeśli jest naprawdę ciekawa – kusi, by do niej wracać. Niezależnie od tego, czy dziecko dopiero stawia pierwsze kroki w świecie liter i słów, czy też już czyta płynnie, podczas lektury jego mózg pracuje na najwyższych obrotach: aktywizują się wszystkie połączenia synaptyczne, budzą uśpione komórki nerwowe, tworzą dodatkowe połączenia różnych obszarów mózgu. Powstają zaskakujące skojarzenia obrazowe wskutek splatania się pobudzonej przez książkę wyobraźni i doświadczeń zdobytych w realnym życiu. Czytanie stymuluje aktywność komórek nerwowych do tego stopnia, że wpływa na zmianę nastroju, procesów psychicznych i samopoczucia oraz na reakcje emocjonalne i fizjologiczne - w chwilach radości przeciwnie: uspokojenie, wyciszenie, osłabienie tętna. Tak przeżywamy lekturę! Reaguje na nią całe ciało.
Nigdy nie przeżywamy książek tak silnie jak w dzieciństwie, bo tylko wtedy naprawdę identyfikujemy się z jej bohaterami i przeżywamy ich przygody jak własne, jakbyśmy dosłownie sami doznawali goryczy zdrady i szczęścia przyjaźni, bólu klęski i radości zwycięstwa. Bo czytane w dzieciństwie książki porywają, zachwycają, a potem każą wracać do nich przez całe życie, jak do wspomnień rodzinnego domu.
Dziecięce lektury powinny być różnorodne. Poezja daje śmiech, który oczyszcza, pozwala na dystans do siebie, świata, własnych problemów, a tych przecież nawet w dzieciństwie nie brakuje. Niesie też wzruszenie, które każdemu człowiekowi, także temu najmniejszemu, jest bardzo potrzebne do rozwoju. Książki przygodowe rozpalają emocje, poznawcze – ciekawość świata, książki o dziecięcym otoczeniu, o domu, o szkole, rodzinie i rówieśnikach pozwalają zrozumieć siebie, zobaczyć, że nie jest się samotnym w codziennych zmaganiach.
Książka jest dla duchowego rozwoju dziecka tym samym, czym woda dla rośliny: pozwala rozwijać się moralnie i intelektualnie, zdobywać to, co zdobyć najtrudniej: mądrość i doświadczenie, bez których trudno żyć, wzbogaca słownictwo, a przecież dzięki słowom poznajemy świat i nawiązujemy kontakt z drugim człowiekiem. Książka rozwija spostrzegawczość, pamięć, umiejętność kojarzenia faktów, pozwala na wyrobienie wrażliwości moralnej i empatii, wyrywa z zaklętego kręgu egoizmu, skupienia tylko na sobie i swoich sprawach.
Czytające dzieci lepiej się uczą niż te, które nie czytają, bo czytanie wymaga umiejętności zapamiętywania faktów, kojarzenia ich, łączenia w logiczne całości. Łatwiej opanowują obce języki, bo czytanie rozwija słownictwo, powoduje, że mózg jest bardziej elastyczny, otwarty i chłonny. Są bardziej twórcze i pomysłowe, bo czytanie wyrabia zdolność do tworzenia rzeczy nowych, oryginalnych, odbiegających od tego, co znane. Dzieci, które czytają, łatwiej zawierają przyjaźnie, bo czytanie pozwala wyjść poza horyzont własnych doświadczeń, rozwija umiejętność rozumienia innych ludzi, ich emocji i uczuć, ich sposobu myślenia i motywów działania, kształtuje zdolność do współodczuwania z innymi, wczuwania się w czyjś stan psychiczny. Czytanie rozwija wyobraźnię i intuicję moralną, więc czytającym dzieciom obca jest obojętność wobec dobra i zła, bliskie za to są im takie wartości jak odpowiedzialność, uczciwość i sprawiedliwość. Będą potrafiły budować głębokie i twórcze relacje z innymi ludźmi, oparte na zaufaniu, empatii i trosce, będą szukały szczęścia w urzeczywistnieniu marzeń, realizacji dążeń i wierności najwyższym wartościom. Będą ludźmi mądrymi i dojrzałymi.
Dawajmy dzieciom dobre książki, bo one rozwijają, motywują do mądrego wysiłku, zachęcają, by sięgać do gwiazd. Nic lepszego na całe ich samodzielne długie życie dać im nie możemy, nic lepszego niż bezmiar emocji i bezmiar radości czytania. I nasza obecność w tym ich literackim świecie.
Czytanie musi dawać satysfakcję, że się czyta, że się słucha, że się poznaje, przeżywa, że kreuje się w wyobraźni nieistniejące światy. Lektura nie powinna być w odczuciu dziecka przymusem, a tym bardziej karą. Najlepiej, by była wyczekiwaną nagrodą, wyczekiwaną chwilą, gdy wreszcie dziecko znowu będzie mogło pochylić się nad książką i czytać, czytać, czytać… Jak to zrobić? Jak wzbudzić w dziecku pasję czytania?
To jedno z najtrudniejszych zadań rodziców i wychowawców. Trzeba zacząć od tego, co najtrudniejsze: od siebie. Czytać z dzieckiem, razem z nim przeżywać, razem z nim być w świecie jego radości, dzielić je, podsycać ciekawość świata, człowieka, nauki, techniki, przyrody, ciekawość życia. No i przede wszystkim czytać samemu, bo gdy dziecko widzi z książką tylko inne dzieci, szybko uzna, że czytanie jest dziecięcą czynnością, z której można się wyzwolić, osiągając wiek dojrzały.
Dziecięca książka musi być piękna – tak, by czarowała, uwodziła, kusiła, cieszyła oczy i rozpalała wyobraźnię, ale też by wprowadzała w świat współczesnej sztuki.
Prof. Grzegorz Leszczyński – wykładowca akademicki, badacz literatury dziecięcej,
Kierownik Zakładu Literatury Popularnej, Dziecięcej i Młodzieżowej
|